Pokazywanie postów oznaczonych etykietą post-bop. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą post-bop. Pokaż wszystkie posty

Chick Corea - Now He Sings, Now He Sobs (1968)

 


14.04.2024


Płyty Chicka Corei są rozmaicie odbierane przez słuchaczy. „Uczeni w piśmie” i jazzfani wielokrotnie kruszyli kopie o „Romantic Warrior”, „Hymn Of The Seventh Galaxy czy też awangardowe albumy nagrane z kwartetem Circle. No i dobrze, bo przecież każdy inaczej odbiera muzykę. Tym razem przypomnę płytę, która nigdy nie wywoływała specjalnych kontrowersji.

Kiyoshi Sugimoto - Babylonia Wind (1972)


 

31.12.2023

 

Jazz japoński w latach 70. to multum płyt i szerokie spektrum stylistyczne. Co istotne, niemała ich część prezentowała bardzo przyzwoity poziom. Nie brakowało autentycznych perełek, które nawet po latach mogą dostarczyć satysfakcji artystycznej koneserom gatunku.

Paul Bley & Scorpio – Paul Bley & Scorpio (1973)

 


15.12.2023


W latach 70. elektryfikację instrumentarium w jazzie kojarzymy zazwyczaj z fusion. Twórcy z kręgu free jazzu często byli nastawieni nader nieufnie do tego typu eksperymentów. Jednym z przedstawicieli „miękkiego” free, który chętnie poszerzał swoje brzmienia o dźwięki elektrycznych instrumentów był Paul Bley.

Toshiyuki Miyama & His New Herd : Masahiko Sato - Yamataifu (1972)


 

 16.08.2023

 

Toshiyuki Miyama jest jazzowym klarnecistą, jednak najbardziej jest znany z tego, że na przestrzeni lat prowadził różne big bandy. Największe sukcesy artystyczne odnosił z New Herd, który powstał w 1958 roku. Miyama przez wiele lat stał na jego czele. Złoty okres twórczości big bandu przypadł na lata 70.

Bobby Hutcherson – Head On (1971)


 

 24.04.2023

 

Na swoich dwóch pierwszych albumach solowych Hutcherson w zręczny i wysublimowany sposób łączył jazzowy mainstream z awangardą, budował mosty między jazzem a muzyką współczesną. Na Dialogue" (1965) i Components (1966) eksperymenty z nowoczesnymi harmoniami oraz intrygujące eksploracje sonorystyczne mogą zachwycić nawet najbardziej wybrednych jazzfanów.  Świadectwem zniżki formy były – Happenings (1967), Stick-Up (1968) i Total Eclipse (1969) . Na tle wcześniejszych dokonań były nazbyt ugrzecznione i tradycyjne.

Gonda Sextet - Sámánének (1976)

 


31.03.2023


Ostatnimi czasy coraz trudniej jest mi trafić na coś szczególnie interesującego. Po latach muzycznych eksploracji zostają rzeczy drugorzędne, na domiar złego wtórne. Na szczęście raz na jakiś czas trafiają się pozycje godne uwagi. Tak jest właśnie w przypadku tego albumu.

Herbie Hancock - Empyrean Isles (1964)

 


19.03.2023


Herbie Hancock z pewnością pojawi się na tej stronie wiele razy. Czasami będę się nad nim rozpływał z zachwytu, innym razem ostro skrytykuję. Nie zabraknie także tonu bardziej umiarkowanego. Słynny pianista ma w swoim dorobku tak zróżnicowaną muzykę, że trudno wyobrazić sobie, aby do każdego przemawiały wszystkie albumy z jego dyskografii. Zaczniemy od niekwestionowanej klasyki „środkowego” jazzu.

1965 - TOP 40 - subiektywne zestawienie najlepszych płyt


 

 23.02.2023

 

Raz na jakiś czas, w ramach urozmaicenia, będę umieszczał swoje różne rankingi płyt. Czasami będą to ulubione albumy z danego roku, innym razem gatunku. Podobnie jak w zaprezentowanym wcześniej zestawieniu obejmującym lata 1960-1964, zdecydowanie dominuje jazz. Przede wszystkim jego awangardowa odmiana - free jazz, choć nie brakuje też innych, przeważnie progresywnych, odmian tego gatunku.

Chick Corea - Tones For Joan's Bones (1968)


 

11.02.2023

 

Chick Corea to jeden z najważniejszych pianistów jazzowych ostatniego półwiecza. Na przestrzeni lat udało mu się wypracować własny, od razu rozpoznawalny styl. Artysta eksperymentował z wieloma gatunkami. Inspirował szerokie grono muzyków, bynajmniej nie tylko tych ze świata jazzu. Często budził kontrowersje. Dzisiaj cofniemy się wiele lat wstecz, aby zobaczyć, jakie były jego początki jako lidera bandu.

Neil Ardley - Kaleidoscope Of Rainbows (1976)


 

18.12.2022

 

Dzisiaj dla odmiany proponuję coś bardziej niszowego z królestwa jazzowego. Ardley nie jest postacią „z pierwszych stron czasopism”, nawet tych o profilu jazzowym. Nie inaczej jest w przypadku tego wydawnictwa.

Kiyoshi Sugimoto Quartet – Country Dream (1970)

 


13.11.2022

 

 JAZZ Z KRAJU KWITNĄCEJ WIŚNI (1)

 

Pod koniec lat 60. oraz w następnej dekadzie bardzo prężnie rozwijała się scena jazzowa w Japonii W owym czasie ukazało się na tamtejszym rynku mnóstwo płyt. Nie sposób porównać tego z naszym krajem.