2.12.2024
Postanowiłem zaprezentować wydawnictwo, które w naszym kraje jest praktycznie nieznane. Dwupłytowy „Collaboration” w Kraju Kwitnącej Wiśni jest zaliczany do jazzowego kanonu. Czy faktycznie zasługuje na miano klasyka?
Na wstępie warto wyjaśnić, że oryginalnie „Collaboration” ujrzał światło dzienne jako album dwupłytowy. Reedycja z 1977 roku to już dwie oddzielne płyty - „Collaboration Part 1” i „Collaboration Part 2”. Różnił je nie tylko numer katalogowy, ale także okładka. W 1970 roku doszło do intrygującej kolaboracji. Oto siły łączą dwa comba, prowadzone przez muzyków, którzy już wkrótce będą gigantami jazzu w kraju Godzilli - sekstet pianisty Masabumi Kikuchiego i kwartet saksofonisty Sadao Watanabe. Sesje rozpoczęły się w październiku 1970 roku, kiedy to nagrano pierwszą wersję „Thanatos” oraz „Up Tight”. Lwią część materiału zarejestrowano circa miesiąc później - 14 listopada 1970 roku. Na „Collaboration” słychać echa autorskich eksploracji pianisty i saksofonisty, aczkolwiek z wyraźnym naciskiem na dokonania Kikuchiego. Pojawiają się również nowe impulsy, które muzycy będą rozwijać na następnych płytach.
Co składa się na profil stylistyczny wydawnictwa? Z perspektywy czasu można skonstatować, iż był to typowy produkt swojej epoki. Znajdziemy na nim wzorcowe rozwiązania kojarzone z post-bopem. Ważnym składnikiem jest wczesna odmiana ambitnego fusion. Nie brakuje również odwołań do awangardowych odmian jazzu. W rezultacie powstał dość hermetyczny materiał. Spokojnie można zaliczyć go do jednego z najtrudniejszych w odbiorze - zarówno w dyskografii Kikuchiego, jak i Watanabe. Bardziej eksperymentalny charakter ma pierwsza płyta w zestawie. To właśnie na niej w większym nasileniu pojawiają się elementy free jazzu, ponadto muzyka jest bardziej ekspresyjna i „zelektryfikowana”. Dla Kikuchiego będzie to ważny moment w karierze, bowiem to właśnie w 1970 roku dokona zasadniczego zwrotu. Od tej pory często będzie podążał „elektryczną ścieżką”, niejednokrotnie nawiązując do Milesa Davisa penetrującego podobne rejony.
A propos Milesa. Gdyby szukać jakichś skojarzeń z innymi znanymi albumami z tamtego okresu, to szczególnie kłania się „Bitches Brew”. Obydwie części „Collaboration” wydają się być jeszcze bardziej nieprzystępne. Decydującym czynnikiem jest sfera rytmiczna. Na kanonicznym albumie Davisa częściej pojawiają się parzyste rytmy, niejednokrotnie stały puls, ewentualnie ostinata. Po części można to powiązać z próbą inkorporacji rockowych tekstur rytmicznych. Na „Collaboration” więcej jest synkopowanych rytmów. Watanabe i Kikuchi eksperymentują w podobnym duchu, jak Miles, zwiększając obsadę sekcji rytmicznej. W rezultacie powstała gęsta, niejednorodna faktura, prawdziwe kłębowisko nawarstwiających się rytmów. W otwierającym drugi album „Hiro” pojawia się kilkakrotnie temat, który niedwuznacznie kojarzy mi się ze „Spanish Key” ze wspomnianego „Bitches Brew”.
Abstrahując od ewentualnych podobieństw, trzeba jednak stwierdzić, że mamy do czynienia z nieprzeciętnym wydawnictwem. Obydwie płyty w zestawie prezentują wysoki poziom, zarówno w sferze wykonawczej, jak i kompozytorskiej. Wracając do pytania sformułowanego na wstępie - czy „Collaboration” słusznie jest postrzegany, jako klasyk japońskiego jazzu? Z mojej perspektywy - jak najbardziej! Podam tylko jeden przykład. Gdy ponad dziesięć lat temu sporządziłem sobie prywatny TOP 100 japońskiego jazzu lat 70., „Collaboration” uplasował się na piątym miejscu. Zważywszy na fakt, że był to znakomity czas dla jazzu w tym kraju, tym bardziej podnosi to jego rangę i znaczenie. Jeśli chodzi o autorski dorobek Kikuchiego i Watanabe, to mogę obiecać, że w przyszłości niejednokrotnie powrócą.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Masabumi Kikuchi Sextet With Sadao Watanabe Quartet - Collaboration (1970)
A1 Illusion
A2 Thanatos
B1 Up Tight
B2 So Por Voci
B3 Lunar Eclipse
C1 Hiro
C2 Drizzring Rain
D1 Microcosm I
D2 Without Lullaby
D3 Thanatos - Take 1
Skład:
Sadao Watanabe Quartet: Sadao Watanabe - saksofon sopranowy i altowy, Yoshiaki Masuo - gitara, Yoshio Suzuki - bas, Hiro Tsunoda - perkusja.
Masabumi Kikuchi Sextet: Masabumi Kikuchi - fortepian, elektryczny fortepian, Kohsuke Mine - saksofon sopranowy, Masahiro Kikuchi - organy, Yoshio Ikeda - bas, Hiroshi Murakami - perkusja, Keiji Kishida - perkusja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz