16.08.2023
Toshiyuki Miyama jest jazzowym klarnecistą, jednak najbardziej jest znany z tego, że na przestrzeni lat prowadził różne big bandy. Największe sukcesy artystyczne odnosił z New Herd, który powstał w 1958 roku. Miyama przez wiele lat stał na jego czele. Złoty okres twórczości big bandu przypadł na lata 70.
Miyama szczególnie w latach 1969-1974 był bardzo aktywnym twórcą. W owym czasie raczył swoich miłośników dwoma, trzema płytami rocznie. Ich poziom był mocno zróżnicowany, dlatego trzeba uważać, aby na początku eksploracji nie trafić na jedną ze słabszych. Zniechęcić może choćby „Canto Of Libra” (1970), pozycja tyleż ambitna, co mało przekonywująca. Gdybym miał pokusić się o wskazanie najciekawszej, bez dwóch zdań byłby to właśnie „Yamataifu”. Powyższy album powinien zainteresować przede wszystkim zwolenników big bandowego grania w wydaniu wręcz awangardowym. Na innych płytach z tego okresu słychać wprawdzie pasję odkrywania nowych lądów muzycznych, jednak rezultaty były już mniej olśniewające. Czasami jego eksperymenty były wręcz męczące.
„Yamataifu” jest ze wszech miar godny uwagi. W niejednym miejscu jest wręcz przepyszny. Tym razem udało się właściwie wyważyć proporcje, nie zabrakło również ciekawych pomysłów muzycznych. Uwagę zwraca oryginalność koncepcji muzycznej. W owym czasie w jazzowym światku było trochę big bandów, jednak ten bez wątpienia miał swoją tożsamość stylistyczną. Gdybym miał go z jakimś porównać, to dobrym punktem odniesienia są niektóre płyty Sun Ra z początku lat 70. To, co przykuwa szczególną uwagę, to śmiałe eksperymenty, mające na celu zespolenie w jedną, zintegrowaną całość tkanki „akustycznej” i „elektrycznej”. Masahiko Sato, który współpracował w tym czasie z zespołem, w kreatywny sposób poszukiwał nowych brzmień, posiłkując się modulatorem pierścieniowym. W rezultacie udało mu się wykreować osobliwy sound, wpisujący się w poetykę jazzu kosmicznego.
Słuchając rozbudowanej kompozycji „Ichi”, która zajęła całą pierwszą stronę winyla, ma się czasami nieodparte wrażenie, jakby obcowało się z big bandową wersją hancockowskiego Mwandishi. Brzmienie często jest gęste i masywne. Muzycy big bandu nie zamierzają zupełnie odwracać się od „środkowego” jazzu. W ich grze słychać szacunek dla tradycji. „Yamataifu” to przykład jazzu eksperymentalnego. Muzyka jest jednak treściwa. Artyści nie epatują ekstremizmem, co czasami w tego typu projektach niestety się zdarza. Na najwyższe słowa uznania zasługuje pianista Masahiko Sato, który na tym albumie jest również kompozytorem i aranżerem. Trudno wyobrazić sobie „Yamataifu” bez jego partii elektrycznego fortepianu. Big band łączy elementy „środkowego” jazzu i free. Elektroniczne eksploracje Sato sprawiają, że muzyka mocno grawituje w stronę eksperymentalnego fusion.
Wydawałoby się, że po znakomitym „Ichi” niechybnie poziom emocji musi opaść. Nic z tego! Ponad 12-minutowy „Ni” jest urozmaicony pod względem dynamicznym i agogicznym. Niekonwencjonalna faktura brzmieniowa kojarzy się z dźwiękowym laboratorium. Intrygujące są fragmenty, w których pojawia się specyficzny dialog big bandu z elektronicznym instrumentarium Sato. Zamykający album „San” na początku zwiastuje, że tym razem muzycy zapragną zbliżyć się do mainstreamowego jazzu. Szybko jednak powracają klimaty znane z „Ichi” i „Ni”. Po raz kolejny otrzymujemy solidną porcję big bandowego jazzu w nowoczesnym wydaniu.
„Yamataifu” w obrębie big bandowego jazzu to pozycja wręcz wybitna. Skłaniałbym się do opinii, że jest to jeden z najbardziej reprezentatywnych albumów big bandowego jazzu, który ukazał się w latach 70. Bynajmniej nie chodzi tylko o twórczość rodaków Ozu, Mizoguchiego i Kurosawy. Ba, ma więcej do zaoferowania, niż niejeden amerykański big bandowy klasyk, który jest znacznie bardziej znany na całym świecie. Toshiyuki Miyama i jego The New Herd nagrali jeszcze później przynajmniej kilka znaczących płyt, o których warto wspomnieć. W przyszłości być może poświęcę im trochę miejsca, bowiem u nas są praktycznie nieznane.
Ocena: 8,75/10
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Toshiyuki Miyama & His New Herd : Masahiko Sato - Yamataifu (1972)
Ichi 19.21
Nin 12.17
San 4.53
Skład:
Toshiyuki Miyama - dyrygent
Masahiko Sato - elektryczny fortepian, modulator pierścieniowy
Bunji Murata - trąbka
Kenichi Sano - trąbka
Koji Hatori - trąbka
Kunio Fujisaki - trąbka
Masamichi Uetaka - puzon
Seiichi Tokura - puzon
Takeshi Aoki - puzon
Teruhiko Kataoka - puzon
Kazumi Oguro - saksofon altowy
Shinji Nakayama - saksofon altowy
Kiyoshi Saito - saksofon tenorowy
Shoji Maeda - saksofon tenorowy
Miki Matsui - saksofon barytonowy
Kozaburo Yamaki - gitara
Yoshinobu Imashiro - fortepian
Masao Kunisada - bas
Masaru Hiromi - perkusja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz