4.10.2023
Wpływy, inspiracje, zapożyczenia - tego typu tematy bywają czasami kontrowersyjne. W przypadku Milesa Davisa i muzyków grających w jego zespole pod koniec lat 60., powyższy wątek nie jest bynajmniej taki prosty i jednoznaczny. Najbardziej prominentne formacje fusion z początku kolejnej dekady (Weather Report, Mahavishnu Orchestra, Return To Forever, Mwandishi) niewątpliwie inspirowały się dokonaniami Milesa, jednak każda miała własny pomysł na muzykę i dzięki swojej kreatywności potrafiła go twórczo realizować.
Przełomowe dla rozwoju fusion okazały się dwa albumy Milesa Davisa: „In A Silent Way” (1969) i „Bitches Brew” (1970). Miles nie był wprawdzie prekursorem gatunku, jednak jego płyty uruchomiły zupełnie inną dynamikę rozwoju. Dlaczego? Z jednej strony istotny był wielki autorytet trębacza, z drugiej niepośredni, wręcz wizjonerski charakter muzyki. Już na początku lat 70. na scenie jazzowej mieliśmy do czynienia z prawdziwym wysypem twórców, którzy postanowili eksplorować podobne rejony muzyczne. W obrębie rocka w drugiej połowie lat 60. również zauważalne było podobne zjawisko (The Soft Machine, Blood, Sweat & Tears, Chicago). Alumni Davisa szybko postanowili podążyć „elektryczną ścieżką”, tworząc autorskie warianty w obrębie fusion.
Na dwóch wspomnianych przełomowych albumach Davisa zagrali Wayne Shorter i Joe Zawinul. W tym kontekście warto zastanowić się, jaki wpływ wywarła na nich Nowa Muzyka Davisa. Analizując powyższy problem niejednokrotnie zapomina się o tym, iż inspiracje nie miały bynajmniej charakteru jednokierunkowego. Źródłem natchnienia wielkiego trębacza byli wszak również niezwykle kreatywni muzycy z jego zespołu. Głównym architektem nowej estetyki był lider, jednakowoż na różnych polach ujawniały się również pomysły i inspiracje jego młodszych kolegów. Tym razem będą nas interesować tylko późniejsi muzycy grający w Weather Report. Wayne Shorter był jednym z fundamentów davisowskiej formacji. Odgrywał ważną rolę nie tylko jako muzyk, ale także kompozytor. Nie inaczej było w 1969 roku, jakże istotnym dla rozwoju gatunku. Przypomnijmy, „Bitches Brew” zamyka shorterowski „Sanctuary”, który pojawiał się regularnie również w czasie koncertów w latach 1969-1970.
Joe Zawinul nigdy nie był członkiem zespołu Davisa. Wprawdzie otrzymał taką propozycję, jednak z bólem serca musiał odmówić. Kierował się przesłankami finansowymi – trębacz w tym okresie nie koncertował zbyt często, tymczasem Zawinul miał na utrzymaniu żonę i trójkę dzieci. Koniecznie trzeba jednak wspomnieć o jego ogromnym wkładzie kompozytorskim. To właśnie austriacki pianista jest autorem tak fundamentalnych kompozycji dla fusion, jak: tytułowa z „In A Silent Way” i „Pharoah 's Dance”, a więc prawdziwej okrasy „Bitches Brew”. Bynajmniej to nie wszystko. Warto wymienić jeszcze choćby takie, jak: „Double Image”, „Directions” czy też „Orange Lady”. Niektóre z nich były grane w czasie koncertów („Double Image”). W tym przypadku trudno nie wspomnieć o „Directions”, który niezwykle często gościł w programie na przełomie lat 60. i 70. Boxy z przełomowymi nagraniami z lat 1968-1970 przyniosły kolejne utwory, które wyszły spod ręki Zawinula: „Ascent”, „Early Minor”, „Take It Or Leave It”, „Recollections”. Zważywszy na ilość i, co istotne, jakość tych kompozycji, wypada skonstatować, iż rola Zawinula była w tym okresie trudna do przecenienia.
Wątek związany z inspiracjami najlepiej rozpatrywać na konkretnym przykładzie. Analizując twórczość danego podmiotu wykonawczego można pokusić się o wskazanie konkretnych wpływów oraz ewentualnej wartości dodanej. W kontekście davisowskim w przyszłości na tapetę wezmę Weather Report, bowiem jest to nader interesujący przypadek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz