Percepcja nowej muzyki - przełom w okresie modernizmu 2/4

 


28.06.2023

 

MODERNIZM - TWÓRCY, DZIEŁA, INNOWACJE (1890-1930) 10/100

W poprzedniej części nakreśliłem problem Nowej Muzyki w kontekście jej odbioru przez współczesnych słuchaczy. Od średniowiecza do końca romantyzmu normą było to, że była chętnie słuchana. Szczególnie we wcześniejszych epokach (średniowiecze, renesans) często nie darzono specjalnym sentymentem muzyki z odległej przeszłości.

Sytuacja zaczęła się zmieniać na przełomie XIX i XX wieku. W okresie modernizmu publiczność z wolna zaczęła odwracać się od muzyki czasów współczesnych. Na szczególny opór materii społecznej natrafiły różne wywrotowe nurty, które kontestowały stary ład romantyczny. Większość publiczności była przywiązana do klasycznych ideałów piękna. Nowe idee coraz częściej były odbierane z rezerwą, czasami niechęcią, nie brakowało aktów agresji. Skandale w czasie premier nowych dzieł zdarzały się częściej niż przed laty. Temat rozwinę szerzej w jednej z kolejnych części cyklu.

Na przełomie XIX i XX wieku mur niezrozumienia nie był jeszcze wysoki. Niemało twórców z kręgów konserwatywnych i umiarkowanie postępowych mogło jeszcze liczyć na względy publiki. Co ciekawe, sytuacja muzyki na tle innych dziedzin sztuki była szczególnie mało komfortowa. Już w 1887 roku jeden z pionierów modernizmu, Claude Debussy zauważył: Zabawne, że publiczność znosi doskonale ruch literacki, nowe formy lansowane przez pisarzy rosyjskich [...] natomiast co do muzyki, to chcieliby, żeby pozostała w spokoju i zrobiliby niemal rewolucję z powodu trochę dysonansowego akordu.

Artystów coraz bardziej niepokoił pospolity gust publiczności. Często nie artykułowano tego publicznie, jednak w środowisku kompozytorów tzw. muzyki poważnej coraz bardziej rozpowszechniał się pogląd, że słuchacze wykazują zainteresowanie głównie muzyką mocno zalatującą naftaliną lub komercyjną (np. kabaret, operetka). Tymczasem muzyka w dobie modernizmu stawała się coraz bardziej skomplikowana. Radykalne eksperymenty, często niezrozumiałe dla przeciętnego konsumenta kultury, nieuchronnie uruchomiły proces alienacji. Eksponenci awangardy bynajmniej nie zamierzali schlebiać masowemu słuchaczowi. Pojawiały się elitarne dążenia, czego dobrym przykładem była postawa twórcza i filozofia Arnolda Schönberga. Autor „Verklärte Nacht” przedstawił to dobitnie, z typową dla siebie bezkompromisowością: Jeśli sztuka, to nie dla wszystkich, jeśli zaś dla wszystkich – to nie jest to sztuka. Nie dziwi zatem fakt, że Nowa Muzyka artystyczna coraz częściej nie była pożądanym gościem w salach koncertowych.

 

Płyta godna uwagi związana z tematem:

Arnold Schönberg – Pierrot Lunaire; Herzgewächse; Ode To Napoleon -Ensemble InterContemporain - Pierre Boulez (1998)

„Pierrot Lunaire”, czyli jedno z reprezentatywnych dzieł schönbergowskich, również nigdy nie trafiło pod strzechy. Warto je poznać, bowiem dobrze pokazuje rozwój języka muzycznego na początku XX wieku. W tym przypadku szczególnie godna uwagi jest nowatorska sztuka wokalna. Kłania się sprechgesang, czyli śpiewomowa. W repertuarze płyty znalazł się również mniej znany „Herzgewächse”. W owym czasie Schönberg eksperymentował z tzw. „swobodną atonalnością”. Program dopełnia „Ode To Napoleon Buonaparte”, który pochodzi już z okresu dodekafonicznego. Najważniejszy w zestawie jest niewątpliwie „Pierrot Lunaire”, który jest jazdą obowiązkową dla każdego, kto chciałby znać reprezentatywne dzieła muzyki XX wieku. Pierre Boulez jest cenionym interpretatorem muzyki kompozytorów, których zaliczamy do II Szkoły Wiedeńskiej. Szczególnie poleciłbym jego płyty z muzyką Antona Weberna. Do tego jednak dojdziemy w stosownym czasie.




1 komentarz:

  1. Lepiej chyba polecić nagranie Schönberg Ensemble, bardziej zgodne z zaleceniami kompozytora (aktorka zamiast śpiewaczki). Kopatchinskaja też ostatnio nagrała niezłą interpretację tego utworu i warto ją polecić szczególnie osobom niezapoznanym dobrze z twórczością Schönberga.

    OdpowiedzUsuń